Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna
FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy
Profil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości    Rejestracja    Zaloguj
Napiętnowany (przyjęty)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna -> Nowa brać
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isilnee




Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:51, 24 Cze 2008    Temat postu:

Isilnee siedziała przy stole, czytając grubą księge. Zerknęła za oddalającym sie magiem, po czym dała znać znakami Anelci i czarodziejce by zostały na miejscu. Ruszyła w stronę wieży. Gdy była na górze, ominęła uśpionych strażników i weszła do komnaty. Uśmiechnęła się chłodno na widok trupa inkwizytora. Popatrzyła na maga

- Trzeba tu teraz posprzątać. To ścierwo nie może u nas leżeć. Jesteś pewny czy to ostatni? Porozmawiajmy lepiej z Bell na temat Inkwizycjum. Nie chciałabym żeby zaczęli tu węszyć.
Elfka przykucnęła w kałuży krwi Sądzisz, że może mieć przy sobie jakieś ważne papiery? zerknęła na maga



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Errdon




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:02, 24 Cze 2008    Temat postu:

Szarpnął za rękaw szaty inkwizytora zdzierając go. Zaczął nim wycierać nóź i dłoń.
- Tak, to ostatni najdroższa.
Spojrzał na Is.
- Chcesz to go przeszukuj, ją z nim skończyłem. An powinna jeszcze zatrzymać posłańca. Szkoda żeby przybyła po niego eskorta i go tu nie zastała, strata czasu.
Mroczny przechodząc lekko pogłaskał policzek elfki, poczym cmoknął na Skie która zaczęła przysypiać w wejściu do pokoju. Zszedł na dol po schodach.
- Chciał bym z wami zostać, jeśli nie macie nic przeciwko oczywiście. Właściwie to już zostałem przyjęty przez Lu, ale pytam dla formalności.
Rozglądnął się.
- Wszystkie moje sprawy z przeszłości są właściwie zamknięte, mogę spokojnie wkroczyć na nowa ścieżkę.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellannika
Vlos Xan'ss



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Południa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:46, 24 Cze 2008    Temat postu:

Czarownica spojrzała na mrocznego wzrokiem umierającego niedźwiedzia. W jej oczy od razu rzuciła się krew na jego szacie i podniecenie, którego nie potrafił ukryć. Nie musiała pytać. Wiedziała.

- Teraz to chyba otwarte... - zatrzęsła się z gniewu... nie trzeba było czegoś długo na wybuch - Ty ciołku! Zamordowałeś przedstawiciela oficjum w naszej siedzibie! Myślisz, że nikt nie wie o jego misji?! - zamachała rękami, jakby chciała się rzucić na swojego rozmówcę - Teraz na nasze kochane odludzie zaczną ściągać różni wywiadowcy, informatorzy, a w końcu i łowcy - nomen omen - czarownic... - wzdrygnęła się - Eh... ja nie wiem, czemu wy, mężczyźni musicie być tacy impulsywni? Nie można tego było załatwić inaczej? - zacisnęła piąstki, po czym je rozluźniła - Poza tym - zabrałeś mu jego symbol religijny?



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bellannika dnia Wto 15:50, 24 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Errdon




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:30, 24 Cze 2008    Temat postu:

W spojrzeniu mrocznego zaczęło być coraz więcej pogardy.
- Nic, nikt nie wie o jego miisjiiiiiiii panikaro – przewrócił teatralnie oczami - Bo żadnej nie miał. Dwa stajania drogi stąd wyrznąłem całą jego eskortę. Podróżował z wiezienia, w którym mnie trzymał do Giran, pod skrzydełka swoich przełożonych. Nie szukał mnie, ani nie śledził. Uciekał, od dwóch dni sam się szwendał po lesie, tropiłem go i osączałem. Uciekł mi kilka godzin temu, przez to że na tych cholernym odlelfiu jak nie pada to wieje, jak nie wieje to jest mgła. Strąciłem trop. Nikt o nim nic nie wie. Spokojnie zwłoki do gnojówki i temat jest zamknięty.
Skie usiadła obok mrocznego i wlepiła spojrzenie w czarownice.
- Nie, nie brałem żadnych jego symboli, nie kalam rak śmieciami związanymi z Einhasad.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Errdon dnia Sob 8:23, 28 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isilnee




Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:38, 24 Cze 2008    Temat postu:

Isil przysłuchwiała się chwile tej rozmowie. Podeszła do czarownicy i podała jej małe zawiniątko To miał przy sobie, nie znam się na tym ale powinno cię to zainteresować. Zobacz, co to może być? Spojrzała ciekawie na wiedźmę Ja się nie znam na takich rzeczach. Jak Errdon wyszedł z komnaty przeszukałam odzienie tego szmatławca inkwizytora wzdrygnęła sie lekko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellannika
Vlos Xan'ss



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Południa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:01, 27 Cze 2008    Temat postu:

Czarownica zerknęła na mistyczny symbol i westchnęła.

- Odłóż lepiej... te... symbole zwykle są poświęcone i umagicznione zaklęciami zwracającymi się przeciwko hmm... osobom o niekoniecznie dobrych skłonnościach. Jeżeli jeszcze cię nie parzy, to może to oznaczać, że jest zdolny wywoływać gorsze konsekwencje. Widziałam ... - zawahała się - różne efekty. Widzisz... inkwizytorzy nie są dobrzy. Są praworządni. A to czasem niesie za sobą zupełnie inne rozwiązania. To coś, co trzymasz w ręce to Tarcza Wiary, sztandarowy symbol wielkich łowców kościelnych. Ten tam - wskazała głową schody - musiał być zatem jednym z ważniejszych hierarchów. Nie mówię, że od razu arcybiskupem... no ale na pewno nie byle księżulkiem. Tarcza Wiary symbolizuje bezwględne posłuszeństwo bóstwu i tępienie jemu się przeciwstawiających. Poza tym... czytałam kiedyś, że nie pozwala jej noszącemu na łatwą śmierć. Nie wiem, o co tam dokładnie chodzi, ale zaczynam się obawiać, czy nie będzie tak, że ściągniemy na siebie jakąś zemstę zza grobu, czy coś... Przydałby się jakiś większy znawca czarnej magii - zadrżała jej nerwowo ręka - ja się - wzięła oddech i zawahała się - nie znam na takich sprawach. Ani też nie wiem, kto mógłby się znać... i w ogóle.

Zmierzyła lodowatym wzrokiem Errdona i pokręciła głową z niesmakiem.

- Naprawdę sądzisz, że inkwizytor podróżował sobie na piknik w takiej obstawie? Że nikt nic o nim nie wie? Że nie mają indeksów w kościołach... bo pisać nie potrafią? - westchnęła ciężko - oj, ciężcy jesteście, mężczyźni... - Ktoś się w ogóle zajął ciałem?



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bellannika dnia Pią 0:12, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Errdon




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:22, 27 Cze 2008    Temat postu:

- Czy ty w ogóle słuchasz co ja do Ciebie gadam? On podróżował z więzienia inkwizycji do Giran, a do was trafił przez przypadek, bo uciekał, skręcił w las i jak biegł tak dobiegł. Rozumiesz? Nikt nie wie że jest … no był w waszej siedzibie.
Zamilkł na chwile.
- A co do ważności…. To był Biskup Francero Jiménez de Cisnerreos. Wielki inkwizytor… nom.
Spogląda na dokumenty trzymane przez czarodziejkę.
- Daj mi to – wyrywa jej papiery z rąk - Klątwa nawet jeśli to padnie na mnie. A raczej wątpię żeby było gorzej niż jest – potarł bliznę na policzku z lekkim uśmiechem.
- Ciałem? Ciało sobie leży w komnacie.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Errdon dnia Pią 0:41, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellannika
Vlos Xan'ss



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Południa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:30, 27 Cze 2008    Temat postu:

- I brudzi mi komnatę w Wieży! Pójdziesz tam i posprzątasz, jak żeś nabałaganił. - zmierzyła przez chwilę wzrokiem mrocznego z zaciśniętymi pięściami. "Dobrzy bogowie, żeby tylko nie zaplamił mi moich nowych dywanów kupionych w tamtym antykwariacie..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avensill




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:23, 27 Cze 2008    Temat postu:

Eteryczna postać, duch kapłanki spędzającej swe dni w pustelni śledził wydarzenia owej nocy. Zadrgała ujawniając sie nieco na widok Errdona... wyszeptała cicho i jakby zza światów...
- ty....?
Spojrzała na kuguara i zamknęła oczy westchnąwszy nieobecnie, gdzieś w pamięci się zatapiając. Zrobiła głębszy wdech wciągając zapach... mruknęła lekko rozpływając swa eteryczną postać...[i]



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Errdon




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:18, 27 Cze 2008    Temat postu:

Errdon podniósł głowę zdziwiony, przeszły go silne ciarki i na skórę wystąpiła gęsia skórka. Spojrzał w miejsce w które gapiła się Skie.
- Co jest? – powiedział jakoś tak podekscytowanym głosem, sam nie wiedział czemu, spojrzał w miejsce gdzie spoglądał kot, zamrugał.
- Zmęczony jestem – pomyślał, poczym wrócił do dokumentów. Spojrzał wyzywająco na Bellannikę i rozerwał bezceremonialnie kopertę.
- Noo, noo – mruknął przeglądając.
Była to jego teczka z więzienia. Zaczął czytać w myślach.
- Więzień Errdon von Allerderorn, pochwycony… data taka i taka… poddany wstępnemu przesłuchaniu. Komisja przesłuchująca…. pod przewodnictwem Inkwizytora, Biskupa Francero Jiménez de Cisnerreosnie. Po wstępnym przesłuchaniu poddany torturom… Stwierdzono że demon przesiadujący w jego ciele został zniszczony… mimo intensywnego przesłuchania nie zdołano ustalić kim była wspierająca go kapłanka..
Errdon warknął wściekle
- Intensywnych przesłuchań, szlag by ich trafił – wysyczał. – Od łamania palców, do dzisiaj mam niedowład w lewej dłoni. A palce to nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł do końca zgiąć. Blizny na bokach od płomienia pochodni usuwałem magią przez pół roku i tak mam jeszcze odbarwioną skórę. Palili mnie, szarpali rozżarzonym żelazem, łamali palce, wybijali stawy, gnietli dłonie i nogi….ehhh.
Wrócił do lektury, mocno podenerwowany.
- Po przesłuchaniach, trwających dwa miesiące uwięziony w celi, więcej nie torturowany!!!!! – warknął znowu.
- Przez pięć lat – zmiął kartkę w pięści – pięć lat, jak tylko rany mi się zagoiły i już było pewne że nie umrę, wysyłali mnie do katowni znowu. A wiecie czemu? Bo inkwizycja to lubi. Bo inkwizytorzy to banda skur%^&@nów, którzy są tchórzami, którzy lubią się wyżywać na słabszych, gdy wiedzą że im Ci słabsi nic nie mogą zrobić, ale gdy już przystawi się im nóż do gardła, tak jak ja to zrobiłem z tamtym – wskazał kciukiem na schody, prowadzące do góry – to już kwiczą i błagają o życie.
Rzucił teczkę na stół, spojrzał na kota i zdziwił się, Skie wciąż wpatrywała się w to samo miejsce.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellannika
Vlos Xan'ss



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Południa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:53, 27 Cze 2008    Temat postu:

Czarownica zdawała się być pełna obaw i irytacji.

- A kto wspomniał o tym, że inkwizytorzy są miłymi facetami w bieli? Hmm? - pokręciła głową z niesmakiem. - Tym bardziej trzeba się teraz pilnować - westchnęła: "Eh... mężczyźni... zero praktycznego myślenia, same abstrakcje", pomyślała - Wspomniałam już o różnicy między dobrocią, a praworządnością... Eh, zresztą nie masz na co narzekać. Po prawdzie na pewno sobie czymś zasłużyłeś, a poza tym i tak się zemściłeś. Szkoda tylko, że w naszej siedzibie. Wierz mi, lub nie, ale znam się trochę na tym. Każdy Mistrz Ognia jest magiem cesarskim i ma styczność z przeszkoleniem w sprawie zwalczania czarnej magii. Spotkałam niejednego takiego natchnionego w tyłek biskupa z krzyżem inkwizycji na szyi i znam ich metody. Oni nie odpuszczą tak łatwo. Upokorzyłeś jednego z nich wraz z eskortą. W dodatku raczej ważniejszego, bo inkwizytorem może być zwykły kapłan o dobrych referencjach. Ten był hierarchą. Trzeba usunąć ciało i zatrzeć ślady... Lepiej dla nas będzie pozostać w ukryciu, jak to było dotychczas - pokręciła głową z wahaniem - Ten symbol... nie wiem, o co chodzi, ale mam co do niego złe przeczucia. Czuję tutaj solidną magię...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bellannika dnia Pią 20:55, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avensill




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:47, 27 Cze 2008    Temat postu:

Emanacja kapłanki zawieszonej pomiędzy wymiarem żywych i umarłych niewidoczna ponownie dla innych zerknęła w dół. Uniosła brwi zdziwiona widząc, że Skie nadal na nią patrzy choć nie powinna jej dostrzegać.
- Mała bestia...
Podeszła o krok do Errdona i zerknęła w jego oblicze. Amulet świętego oficjum zaczął świecić magią odpędzającą jaką w sobie posiadał.
- Zmienił sie Skie... wszystko i wszyscy się zmieniają. Lecz na poskręcany ogon demonów Shillen, co on tu robi?!
Wściekły ryk kobiety, niesłyszalny w formie słów spowodował jedynie krótkie drżenie przedmiotów znajdujących się w jej pobliżu, a medalion rozbłysnął rażącym światłem, wywołując cierpienie na jej obliczu.
Odskoczyła wściekła.

- Przeklęte talizmany, słabych bóstw!
Lekki wiatr zaczął wirować, ruszyła hardo do pomieszczenia z inkwizytorem, każdemu jej krokowi towarzyszyło pobrzękiwanie przedmiotów. Splunęła na zwłoki.
- Dam ci skosztować dotyku Otchłani...
Uśmiechnęła się ironicznie. Ślina kapłanki na tego torsie zaczęła czernieć i rozchodzić sie po jego ciele jak zaraza wysuszając jego ciało, jak i krew która rozlała sie wokół truchła, niszcząc niestety przy tym i dywan. Po kilku chwilach inkwizytor stał sie mumią, a wykładzina nadawała sie do wyrzucenia.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sharisatar




Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:35, 28 Cze 2008    Temat postu:

Po chwili do komnaty weszła postać w zbroi
Słyszałem od naszych niezastąpionych strażników że macie tu jakiś problem z ciałem.powiedział kpiąco, ale z uśmiechem na twarzy Nie wiem dokładnie o co chodzi, bo Anelcia jak zwykle dolała mi czegoś do piwa i trochę spałemto mówiąc przeciągną się, aż zachrzęściły mu kości Ale juz jestem i służę, jeno powiedzcie gdzie to truchło pożalcie sie bogowie inkwizytora umieścić.
Ruszył w stronę schodów, jednak po chwili sie zatrzymał i odwrócił Aha, jeszcze jedno. Jeśli te chucherka z inkwizycji naprawdę mogą sie tu kręcić to pomyślcie jak mogą sie odnieść do profesji mojej i Diara.....podrapał się z zastanowieniem w głowę....i cholera wie kogo jeszcze.
Ruszył w górę po schodach mrucząc pod nosem Musze się tu rozejrzeć i popoznawać nowych braci i siostry....
Po chwili z góry dało się słyszeć przeciągły gwizd i dość głośne stwierdzenie Zaprawdę nie wiem coś mu zrobił nieznajomy, ale problem z czyszczeniem krwi się chyba rozwiązał!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Errdon




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:42, 28 Cze 2008    Temat postu:

Mag uniósł brwi spoglądając na nowo przybyłego. Widząc co się dzieje z przedmiotami zdziwił się jeszcze bardziej. Zostawił przemawiającego Sharisatara, gdy zobaczył że Skie pognała po schodach do góry, zabrał teczkę pod pachę i ruszył również. Przyglądał się w milczeniu na zmieniające się w mumie zwłoki, uśmiechnął lekko krzyżując dłonie na piersi.
- No… - spojrzał na wiedźmę gdy ta dołączyła z resztą towarzystwa – i Ty chcesz, żebym ja stąd odszedł? Stracił takie smakołyki? – spojrzał na Bell. Wyminął stojącego w progu Sharisatara, poczym rozglądnął się po pomieszczeniu, podrapał za uchem Skie, spojrzał na nią, miała szeroko rozszerzone źrenice i wpatrywała się w jeden punkt.
- Co widzisz kociaku, pokażesz mi? - Położył dłoń na głowie kota, skoncentrował się i również zobaczył. Jego wzrok spotkał się ze wzrokiem kapłanki.
- Oj – zdziwił się – ale zła…



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Errdon dnia Sob 0:43, 28 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sharisatar




Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:47, 28 Cze 2008    Temat postu:

Popatrzył ze zdziwieniem na Errdona, po czym wzruszył ramionami, oparł się o framugę, skrzyżował ręce na piersi i zaczął wesoło pogwizdywać wpatrując się w sufit i udając że nie zauważa pozostałych i zmumifikowanych zwłok. Po chwili przestał gwizdać, ale sufit nie przestał go interesować To co z tymi....."zwłokami"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna -> Nowa brać Wszystkie czasy w strefie GMT + 4 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group