Rashirea (przyjęta)

Leondeal

<wstaje z gracją z ręki wypada mu jeden z mieczy SLS, próbując uniknąć skaleczenia się o jego ostrze koślawo stawia stopę, ciężar zbroi dokańcza dzieła i Leon przewraca się na ziemie> <zaczerwienienie pojawia się na licu mrocznego, zbierając się z ziemi szybko podbiega do księgi bierze pióro w dłoń spogląda po sali i po chwili zamysłu zaczyna coś notować….> Po reakcji Lata i Grakarona (dwójki z tancerzy) ja również przychylę się i będę za daniem szansy mrocznej Rashirea. Za tym by poddać ją próbie. <odkłada pióro i siada w końcu Sali mrucząc pod nosem … „no to pokazałem się z najlepszej strony przed nowym członkiem”>

Luthein

<patrzy z politowaniem w oczach na Leona, odwraca wzrok i rozwija pergamin. Po chwili spogląda na zebranych> Nie mam zastrzeżeń do tej mrocznej. Czy ktoś chce coś jeszcze powiedzieć ? Jeżeli nie, wkrótce do nas dołączy <zwija pergamin i wpatruje się w mroczną>.

Rashirea

Popatrzyła na gramolącego się z ziemi mrocznego, nieco zdziwiona, ale nic nie powiedziała. Skłoniła głowę mrocznej, nie spuszczając wzroku i uśmiechajac się lekko.
- Dziękuje. Zatem kiedy mogę was w świecie spotkać?

Anastrianna

O każdej porze dnia i nocy

Barogorg

<Zajżał do komnaty i ze zgorszeniem popatrzył na iści "wojowników" których nie widać spoza ich zbroi, ale na szczęście zauważył i te które mają czym wypełnić zbroje, postanowił więc wejść> Eh mało że chude to to i łajzowate, nic dziwnego, że samice ich gatunku wolą cusik postawiniejsza budowe <oczy zaiskrzyły mu się na wspomnienie ...> , khmm, a jakoż i lubie przyczyniać się do powstawania nowych wspomnień to tyż ZA.

Fannandil

<pewnie staje w komnacie i uwaznie czyta ksiegi>
Ehhh ... kolejna ba.. eee kobieta. Dużo ich coś u nas, jeszcze im sie zachce rządzić na całego. Ale cóż lubie kobiety ... szczególnie mroczne <pojawia sie błyski w oku>
Jestem na TAK.

Danatea

<podeszła wolnym krokiem do pergaminu. Chwyciła pewnie pióro i zaczęła pisać> targają mą duszą pewne mroczne myśli…. Mam pewne wątpliwości, co do tej postaci <zamyśliła się chwile, po czym znów zaczęła pisać> Przychylę się do decyzji większości klanowiczów < zwinęła pergamin, po czym oddała go w ręce Wodza>

Isterius

<rozgląda się spokojnie po zgromadzonych> Pomimo iż od zawsze przepadałem za kobietami kobiecymi ... <urywa na moment i taksuje wzrokiem Mroczną stojącą na środku sali> mam też słabość do Kobiet w ogóle. <mruga z uśmiechem> Przychyliłbym się zatem do zdania reszty, coby dać Nam szanse poznania Jej.. a i Ją obdarzyć szansą poznania Nas.
Za! <mruga przyjacielsko do Rashirei> Do zobaczenia, Pani.

Valayve

<otwiera drzwi, wstępuje cichutko do komnaty i spogląda na Mroczną Siostrę> opowieści Twej nie poznałam myślę, że może kiedyś będzie mi to dane.. Swego zdania wyrażać nie będę przychylę sie do tego cóż zdecydowała Luthein <skinęła głową i wycofała się poza krąg światła>

Valihi

<otwiera drzwi komnaty i dziarskim krokiem rusza w kierunku pergaminu. Niestety nie zauważywszy kamienia, który wystawał z podłogi "bardziej" niż inne, runął na kamienną posadzkę. Wstał i energicznie podszedł do zwiniętego zwoju. Mamrocząc coś pod nosem chwicił gęsie pióro i zaczął notować: "Tak tak, jestem za". Gdy już odchodził, posłyszał ciche szepty i chichoty, więc poirytowany krzyknął:> Cisza! Zabiję Was!

Luthein

Koniec okresu probnego. Jezeli odpowiada Tobie w naszym klanie, prosze zostan z nami. Wybierz sobie, a potem popros kogos aby zmienil Twoj tytul na jeden z tych:

-Floh'I,
-Elnoar,
-Hasstn Vl'nusst,
-Zhas D’aron,

Gdy Cie spotkam, otrzymasz swoje przywileje.

Jezeli nie podjelas decyzji o pozostaniu u nas, opusc klan.