Nathaniell (przyjęty)

Nathaniell

Postać leżała wyciągnięta w cieniu drzewa, żując leniwie źdźbło trawy. Piekące niemiłosiernie słońce skutecznie odbierało mu chęć na wszystko, co wymagało ruszenia sie z miejsca.
-Kim jestem? Zwą mnie Nathaniell. Pochodze z niweielkiego miasteczka - wyciągnietą ręką wskazywała zachód- Ojciec okoliczny kupiec, matka zajmowała się domostwem... dopóki żyła. Zmarła niedawno, ale ja nie o tym miałem. Dzieciństwo jak najbardziej szczęśliwe, żadnych tragedii. Może poza dwoma siostrami. - uniósł lekko kącik ust.- Będąc małym chłopcem nasłuchałem sie opowieści matki o rycerzach... widać tak mi zostało. Był u nas taki jeden, co to niby niejedno serce królewny podbił. Ciekaw jestem czemuż to na starość przyszło mu w miasteczku, miast na zamku żyć. Tak czy inaczej, zgłosiłem sie do jegomościa na nauki. O ile można to tak nazwać. Machałem kijkiem bijąc kukłę ze słomy. Stary pryk siedzial nieopodal, od czasu do czasu rzucając jakąś gadkę na tamet stylu walki. Oczywiście długo nie wytrzymałem. Za pożyczone od ojca pieniądze kupiłem miecz - wbił ostrze w ziemie, po czym wspierjąc sie nim usiadł na trawie- i oto jestem. W przyszłości mam zamiar zostać gladiatorem... ale to jeszcze długa droga. Czego szukam? Nauczyciela, rodziny, kogoś kto doradzi... -wzruszył ramionami - po prostu swego miejsca na tym świecie. Dlaczego akurat Wy?
Sam nie wiem... jak już móiłem, szukam. Tak po prawdzie, to jest jeszcze jeden powód... ale to osobista sprawa, nic związanego bezpośrednio z klanem. O tym może kiedy indziej.

Vassiz

Opowieść o postaci w miarę. Jednakże brak zdjęcia z wyboru postaci. Czemu nikt nie czyta zasad!? JA CHCĘ ZDJĘCIE!!!

Scallagrin

jestem za .....slowami Vassiza.Zdjecie komnaty prosze zamiescic.

Ellesmer

Zdjęcie z komnaty zbyteczne Cool

Pan jegomość to przyjaciel rodziny Very Happy

Został już przyjęty. Mamy do niego pełne zaufanie. Jego słowa i czyny nie są mi i Elldowi obce..... Very Happy

Witamy w szeregach Esillonu panie Nathaniell