Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna
FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy
Profil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości    Rejestracja    Zaloguj
Grethon (przyjęty)

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna -> Nowa brać
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grethon




Dołączył: 05 Gru 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:38, 05 Gru 2007    Temat postu: Grethon (przyjęty)

Imię - Grethon
Rasa - człowiek
Profesja - Gladiator
Krąg - 40.

Wszedłem do karczmy. Była już pełna, jak zawsze o tej porze; słońce już chyliło się ku zachodowi. Wszędzie był dym, który wydobywał się z fajek krasnoludów, gdzieniegdzie można było usłyszeć jakieś pijackie piosenki, tu opowiadali historie o swoich strasznych przygodach, tam grali w kości. Niektórzy już spali pod stołami, gdyż wypili za dużo trunków, a ich głowa już nie wytrzymała. Byli też tacy, którzy siedzieli i obserwowali tylko.
Podszedłem do grubego barmana, który właśnie czyścił kufle brudne od piwa. Spojrzał na mnie podejrzliwie, jakby chciał powiedzieć, że nie chce tutaj takich jak ja.
- Witaj barmanie!
- Witaj.- rzucił gniewnie. – Czego chcesz w mojej karczmie?
- Szukam właśnie kilku podróżników. Mieliśmy się tutaj spotkać. Jest tu ktoś, kto czeka na mnie?
- Tam w rogu. – wskazał na stolik, który stał w cieniu.
- A, widzę. Dziękuje Ci i poproszę od razu 10 kufli piwa do tamtego stolika.
Barman nic nie odpowiadając przestał czyścić kufle i zaczął nalewać piwo z wielkiej beczki. Ja tymczasem przysiadłem się do stolika wskazanego przez barmana.
- Witajcie! Otrzymałem wiadomość, że poszukujecie osób do Waszego grona. Dzisiaj ciężkie czasy nastały, wiec i mnie pomoc się przyda. Poza tym zaufanych przyjaciół, na których można polegać to teraz ze świecą szukać… O! Przepraszam za mój brak kultury! Nazywam się Grethon, dla przyjaciół - Greth. No cóż…Więc co chcecie o mnie wiedzieć? Może zacznijmy od początku…
Jak widać jestem człowiekiem. Jestem gladiatorem 40. kręgu. Młody jestem, chociaż mój miecz już nie taki ostry jak kiedyś. Ba, prawdę mówiąc już go nie mam…
W tym momencie barman przyniósł kufle pełne złocistego piwa.
- Wybaczcie, że nie spytałem się Was wcześniej czy wypijecie ze mną, ale sądzę, że nie odmówicie darmowego trunku <uśmiecha się życzliwie>.
Więc powróćmy do naszej rozmowy, a raczej mojej biografii. Biedny nie jestem, głupi tez nie i wiem co nieco o dzisiejszym świecie. Chociaż rad byłbym, aby pomocy mi udzielić w niektórych niezrozumiałych dla mnie sytuacjach. Nie jestem wymagającym wojownikiem. Chcę w Waszym gronie spotkać 2 rzeczy: pomocy, o której wspomniałem przed chwilą oraz miłej atmosfery, aby tu panowała. Ale głowę mam pojemną, więc nauczyć się czegoś nowego potrafię szybko. W niczym się zbytnio nie specjalizuje. Jestem oryginalny <mruga>. Jakie powierzycie mi zadania, wykonam je jak najszybciej i najlepiej potrafię. Gdy każecie mi się stawić do walki, stawię się, nawet gdy będziemy skazani na klęskę. Całkowicie poświęcę się Bractwu i nic nie będzie dla mnie ważniejsze. Tak przysięgam na mojego ojca i na mój oręż (którego już nie mam), a gdy przysięgę złamię niech pożrą mnie szczury, gdyż takiej plamy na honorze nie zniosę! <huknąłem kuflem o stół, aż połowa piwa się rozlała>. Wybaczcie moją porywczość…
To chyba koniec historii o mnie. Nie mam ciekawego życia, więc i opowieść jest krótka. Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was i dobre wrażenie po sobie pozostawiam. Wybaczcie, że „plątałem” się w mojej opowieści, ale byłem strasznie zdenerwowany <uśmiecha się nieśmiale>. Niestety jak widzicie nie mam ze sobą swego oręża. Oddałem je swojemu wcześniejszemu Bractwu, ponieważ nie zamierzałem już wrócić do Świata Aden. A więc bywajcie przyjaciele! Będę oczekiwał Waszej odpowiedzi, gdyż wiem, że wybór ten to sprawa trudna.
To powiedziawszy dopiłem resztkę piwa, ukłoniłem się na pożegnanie i wyszedłem po cichu z karczmy.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valihi
Faern



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:57, 05 Gru 2007    Temat postu:

<z impetem wpada do karczmy i ujrzawszy Grethona, rzuca się w jego kierunku> Greth.....!<w całej otaczającej go euforii nie zauważył, że tuż przed nim pijak leży na podłodze i pochrapuje w najlepsze. Jak to zwykle w przypadku Garleona, potknął się o niego i wyrżnął głową w stół, przy którym siedzieli Esillończycy. Złocisty trunek wzbił się w powietrze razem z kuflami, by wnet znaleźć się na nieszczęsnym łuczniku jak i na wszystkich zgromadzonych. Kiedy człowiek wstał, począł rozglądać się wokół i spotkawszy się ze zgniewanym wzrokiem braci i sióstr, wyksztusił jedynie> Przepraszam.... <po czym ignorując żałosne docinki ze strony Rash, począł mówić wyraźnie podekscytowany> Witajcie! Znam Grethona nie od dziś, ba, śmiało mogę powiedzieć że znam go dłużej i lepiej niż któregokolwiek z tutaj zebranych! Jest to człowiek (Tak, Shari, człowiek!) wielce godny polecenia! Czyżem polecając tutaj kogoś kiedykolwiek się mylił? <tu spojrzał na Anelciusię i Isteriusa, którzy dalej rzucali pechowcowi gniewne spojrzenia. Odchrząknął, po czym jął mówić dalej:> Zaręczam Wam, że to, o czym Wam tutaj opowiedział, było prawdą. Ze świeczką szukać ludzi, takich jak on! Jestem jak najbardziej ZA, a kto mnie zna i wie, że jeśli mówię że coś jest białe, to coś jest żółte, niechli głosuje podobnie i w ciemno! Tyle z mojej strony <pospiesznym krokiem udał się w stronę drzwi w ostatniej chwili uchylając się przed nadlatującym kuflem....>


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Valihi dnia Śro 23:14, 05 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anellin




Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rodu Esillończyków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:58, 05 Gru 2007    Temat postu:

<z pod stołu wygramoliła się krasnoludka, wstała i otrzepała swoje ubranko> No gdzie ona mi upadła... o Witaj! <wykrzyknęła na widok gościa>. Jestem Anellin, miło mi Cię poznać Grethonie. <spojrzała na stół i kufle z trunkiem> A gdzie szklanka soku albo mleka dla mnie? <zachichotała> Z przyjemnościa serdecznie Cię powitam w naszych szeregach jeśli tylko leszta rodzinki wylazi na to zgodę <mrugnęła>, wojownicy tacy jak ty sawse są potsebni, ufam is będzie Ci u nas dobse.
Ale telas mi wybacz coś musę sałatwić mam pilną splawę <weszła spowrotem pod stół myśląc> "No gdzie ona mi upadła?"

*Jestem ZA oklesem plóbnym dla tego wojownika.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anastrianna
Elg`caress



Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:42, 05 Gru 2007    Temat postu:

<Szybkim ruchem ręki złapała kufel nie pozwalając mu się wylać na Garla>Garl czy ciebie to jakiś pech prześladuje?<odłożyła kufel spowrotem na stół i spojrzała na człowieka>Witaj człowieczku.Jak słysze chcesz do naszej rodzinki<spoglada na innych>Skoro Garl uważa że jesteś godny zaufania i cię doskonale zna to ja nie mam nic przeciwko abyś do nas dołączył<Wstała od stołu i ruszyła w kierunku wyjścia i wymamrotała pare słów>Czas zaspokoić głód


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lyttrai




Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:57, 06 Gru 2007    Temat postu:

ZA okresem próbnym <odzywa się oparty (w bezpiecznej odległości od szybującego piwa) plecami o ścianę mroczny> Niech Twe klingi szarpią ciała wrogów Esillonu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sharisatar




Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 3:23, 06 Gru 2007    Temat postu:

Garl, łamago, naucz się chodzić !! <mówiąc to postać próbuje zetrzeć z siebie piwo>.
ZA okresem próbnym jak najbardziej. Garl Cię poleca, "chodziarz to może nie jest najlepsze dla Ciebie" <dodaje po cichu>. Oczywiście żartuje <uśmiecha sie do postaci>.
Gdzie ta łamaga polazła, niech kupuje nowe napoje dla wszystkich.....całe życie z Garlem, eh..........<odchodzi w stronę barmana>.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avensill




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 6:45, 06 Gru 2007    Temat postu:

Rozmawiająca kilka stolików dalej mroczna elfa ujrzała gościa. Wstała od stołu i skierowała się w kierunku Esillończyków. W połowie baru ujrzała groteskową scenę pojawienia się Garleona. Westchnęła zrezygnowana i pomyślała " żeby wygrać wojnę najlepiej oddać go wrogowi, w przeciągu kilku chwil doprowadzi ich śmierci lub w najgorszym wypadku do rozstroju nerwowego". Podeszła do nieszczęśnika i położyła dłoń na jego głowie. Z pomocą boskiej mocy Shillen zaleczyła wielkiego guza na jego głowie. Gość zdążył się już się oddalić, obrzuciła go więc szybkim i chłodnym spojrzeniem. Uśmiechnęła się lekko i rzekła : " Jestem za okresem próbnym"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Czw 11:02, 06 Gru 2007    Temat postu:

<wchodzi do karczmy. obrzuca okiem burdel po czym przenosi wzrok na sprawców tego zamieszania, jego oczy taskują przez chwilę Gladiatora po czym na jego dotychczas poważnej twarzy wykwita wesoły szeroki uśmiech uznania> Zdecydowanie ZA! <podchodzi do baru i zamawia jeszcze po kuflu dla Esillonczyków>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilsaren




Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:32, 06 Gru 2007    Temat postu:

<starłszy z siebie drobne kropelki piwa i pianę które osiadła mu na zbroi, rozgląda się po wszystkich po czym chrząka> ekhm....Wydaje się osobą godną zaufania (pomimo że Garl go poleca <dodaje półgębkiem>), jestem ZA. Dajmy mu szanse pokazania co potrafi <wyciąga lutnie i zagrawszy kilka akordów nuci sobie pod nosem>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 13:30, 06 Gru 2007    Temat postu:

<widząc całe zamieszanie, które rozpoczął jego przyjaciel gotował się na najgorsze. Jednak, ku jego zdziwieniu, klanowicze nie zaczęli się tłuc, oblewać piwem i rzucać czym się da. Zrobiło się nawet wesoło (co dla niektórych). Z uśmiechem patrzał na to wszystko i szczęśliwy był, że mógł siedzieć z takimi osobami przy jednym stole. Podszedł do swego i przyjaciela i po cichu powiedział: rad jestem, że Cię odnalazłem. I to w takim gronie...
Powrót do góry
Rashirea




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łona Shilen

PostWysłany: Czw 15:19, 06 Gru 2007    Temat postu:

Siedziała po drugiej stronie stołu i piła spokojnie wino, gdy zjawił się Garleon i narobił namieszania nie uniknęła oblania piwem, chociaż przed samym kuflem sie uchyliła.
- Człowieku! - warknęła gniewnie i rzuciła w stronę łucznika pustym już kuflem, ale niestety naczynie nie dosięgło celu, bo ten zdąrzył już umknąć z karczmy.
Odetchnęła głębiej.
- Wy też się zastanawiacie, jak to jest możliwe, że nie strzelił sobie we własne plecy? - spytała siedzących przy stole.
Jakby dopiero przypomniała sobie o gladiatorze. Zlustrowała go od góry do dołu mrużąc oczy i uśmiechając się chytrze.
- Z chęcią bym zobaczyła pierw jak tymi mieczami machasz...Wydajesz się być bardziej rozwiażny niż ten łucznik od siedmiu boleści...Jestem za okresem próbym. A teraz wybaczcie, pójdę się przebrać.
Skinęła lekko głową zebranym i udała się do pokojów na górze.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryltar




Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świątynia.

PostWysłany: Czw 16:14, 06 Gru 2007    Temat postu:

Człowiek dla którego ważny jest honor i poświęcenie się dla reszty...ZA.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luthein
Verin Athiyk



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie interesuj się

PostWysłany: Czw 17:18, 06 Gru 2007    Temat postu:

<dowiadując się o zajściu w karczmie, jeszcze raz dziękuje sobie w duchu za to, że omija takie miejsca szerokim łukiem>
Mówi, że pomocy i zaufanych przyjaciół szuka...nie głupi i chętny do nauki...przyjaciel Garleona. Dobrze, dajmy szansę wypowiedzieć się reszcie. Głosów przeciw nie przewiduję, więc dziś lub jutro dołączy do nas.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fannandil




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:26, 07 Gru 2007    Temat postu:

Jetsem ZA, widze ze to człek miły i przyjazny, a poza tym silny. W razie pomylki wiadomo kogo bedziemy scigali z mieczami <patrzy znacząco na Garla>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Pią 18:48, 07 Gru 2007    Temat postu:

<prewencyjnie zaczyna ostrzyć i polerować miecze, patrząc na Garla z uśmiechem ośmiolatka wyrywającego muszkom skrzydełka>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna -> Nowa brać Wszystkie czasy w strefie GMT + 4 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group