Diarmind (przyjęty)

Diarmind. · Gość

Imię: Diarmind
Rasa: Człowiek
Profesja: Mroczny Mściciel
Krąg: 61

Powitać wszystkich. <skinął głową>
Z przemawianiem u mnie nietęgo, zatem wybaczyć raczcie, iż rozwodzić się na losami swemi długo nie będę.

Z dawien dawna mnie do wojaczki ciągnęło. Mimo rodzicieli mych przekonania, iż skrybą winienem ostać, zawsze pierwiej mi ręka do miecza uciekała, niźli do ksiąg omszałych. Siedzenie nad tomiczszami przenudnym znajdowałem, nie dziwota zatem, iż zawżdy okazję znalazłem, by się z ław szkolnych wymknąć i z mieczem przeciw groźnym badylom i niecnym krzaczorom stawać... ech, człek ówczas młody był ... <otrząsnął się> wybaczcie, stare dzieje...

Więc gdy raz kolejny ociec mnie od nieuków wyzwał, a macierz ma ręce nad losem moim przyszłym załamała, decyzjem podjął, by w świat szeroki ruszyć i rycerzem prześwietnym ostać. Srogie smoki ubijającym i piękne dziewice z łap bandytów ratującym...

Ale rychło okazało się, iż los woja nie takim letkim się okazał, jako mi się z perspektywy komnaty szkolnej zdawało. Nie raz i nie dwa, monstrum jakie mnie w szpony swe dorwało, ciężkie rany zadając. Adene też niełatwo zdobyć było... Lecz towarzyszy przednich szczęściem udało mi się zdobyć, łacniej tedy polowanie szło i dysputy się nieraz toczyły przezabawne... Wszyscy w czasie swym do gildii się zapisali, lecz ja ślub uczyniłem i poprzysiągłem sobie, iż pierwej sam coś osiągnę, by tym łacniej towarzyszy swych wspierać. Propozycji wiele padało, lecz ja w swym postanowieniu niezmiennie trwałem aż do chwili obecnej. Wżdy teraz kiedy cel swój osiągnąłem i ślubu dopełniłem, mogę do klanu przystąpić. Co też niniejszym czynię, suplikę uniżoną tutaj przedstawiając.

Niejednokrotnie z członkami zacnego klanu Waszego polować przyjemność miałem, niektórych mam szczęście przyjaciółmi nazwać. Z dawna się ku Wam skłaniałem więc jasnem dla mnie było, iż po ślubów dopełnieniu jedyną słuszną drogę tu właśnie odnajdę. Przeto na decyzję czekam, tusząc, iż pozytywną dla mnie się okaże.
<skłonił głowę w oczekiwaniu>

Bellannika

Z cienia wyłoniła się niewielka osóbka, słuchająca przemowy człeka w milczeniu. Kiwnęła głową i rzekła:

Skryba, ale bez powołania - zachichotała. Ja się niegdyś kronikami zajmowałam, a i teraz niejednokroć mnie do tego ciągnie. Nie zamierzam Ci jednak o dyrdymałach w długiej przemowie prawić, jak się spodziewać by można po klasie uczonej. Zaimponowałeś mi swą wytrwałością, nie powiem - uśmiechnęła się lekko. Skoroś pewny siebie, z bractwem okazję się miałeś byłeś zapoznać... machnęła ręką. Wytrwałość i ciężka praca winny być wynagradzane. Ja jestem ZA.

Puściła oko i ponownie usunęła się w cień.

Luthein

Długo kazałeś czekać na siebie. Wkońcu wybrałeś nas, chociaż miałeś pewnie wiele innych propozycji. Ostatnie formalności dopełnione. Martwi mnie tylko tak niewielka ilość wpisów na tej stronie. Cóż, poczekam jeszcze do jutra i przyjmiemy Ciebie do nas.

Fannandil

Jestem Za !

Grakaron

<przebudził się, szeroko rozciągnął ramiona, aż w stawach strzeliło> Powitać powitać. Wracam na łowy, a tu miła niespodzianka! Twoja przemowa moje oko ucieszyła, widać z zasadami a i doświadczony zarazem. Miło mi będzie cię przywitać wśród nas, oby jak najszybciej.

Leondeal

Jam ZA

Valihi

<otworzył jedno swe oko, ziewnął nieelegancko, po czym uśmiechnął się i spojrzał na Mściciela> Jeszcze jeden człowiek! <otworzył drugie oko i uśmiechnął się jeszcze szerzej> Kimże byłbym, odmawiając mu przystąpienia do tejże cudnej rodziny? Jestem zaaaa.....aaahhh <ziewnął, przewrócił się na drugi bok i przymknął swe przepiękne oczy>

Anellin

Jestem jak Najbardziej ZA. Znam tego pana nie raz dane nam było polować razem i miło będzie Cie mieć między nami. W pełni nadzieji że nasza rodzinka sprosta twoim oczekiwaniom.

Pozdrawiam

Anelcia.

Abithuma

Jestem na tak

Avensill

O, a to ci niespodzianka. No w końcu *uśmiechnęła się szeroko, w dłonie klasnęła i we wzruszeniu do swych zajęć powróciła.*

Luthein

Koniec okresu próbnego. Przyjęty na stałe.